Porażka jest częścią nas.
Porażka.To słowo definiujemy negatywnie,często nie chcąc go nawet słyszeć.Jednak chciałbym trochę popisać i podyskutować na ten temat.Bo przecież porażka jest częścią nas , czy tego chcemy czy nie.
Na pewno każdy doznał porażki.Ja też.I to wczoraj.Jak dla mnie bardzo
bolesnej,niestety .Przegrałem powiatowe zawody w siatkówkę,które były
ważne.Co prawda drugie miejsce,ale promocji dalej nie daje. Nie dosyć,ze
punkty do liceum były na wagę złota , ale…Mam niedosyt.Poświęcić się
całkowicie,z dużą koncentracją wejść w najważniejszy mecz turnieju i na
końcu okazuje się ,że to wszystko poszło na marne.Taki mój przykład.Ale
jest on zaskakująco podobny do każdego z was..Doznaliście porażki w
wielu sytuacjach i wielu innych dziedzinach niż sport,ale wiecie jak to
jest.Nic Ci się nie chce,chcesz się poddać,a gdy przegrywasz,kolejne
elementy układanki też zaczynają się rozsypywać.
Czemu?
Powód leży w nas.Wyobraź sobie strach w postaci ludzkiej,a właściwie
ducha.Idziesz zanieść podanie do szkoły i nie jesteś pewny czy Cię
przyjmą ,bo konkurencja jest bardzo silna.Wtedy duch się pojawia.A wiesz
czemu? Bo sam go tworzysz.Teraz wróć na ziemię i pomyśl o porażce.Co
wtedy odczuwasz?Ja przychodzę,rzucam wszystko po czym rozmyślam.Jak to
się stało,szukam przyczyny..I tymczasem zadaję sobie pytanie,że coś
straciłem i co będzie dalej?Pojawia się strach.Zaczynam popełniać
kolejne błędy a najważniejszym jest ten ,dla którego śmierć tańczy w
piekle.GNIJĘ I SIĘ NIE RUSZAM! Czyli tracę sekundy,minuty,godziny..Idę
spać po czym wstaję ,myję się ,jem śniadanie i nie wiem co zrobić
dalej.To kolejny cios w pysk.Upadam coraz niżej jak bokser na ringu i
próbuje się podnieść.
Powróćmy do Ciebie.Znajdujesz się w tym samym miejscu co ja przed
chwilą i nic nie robisz.Tak wstajesz.Ale nie ze świadomością
zwycięzcy.To pokolenie ludzi słabych i nie potrafimy sobie
wytłumaczyć,że jak wstaję to ze świadomością.Wstajesz,bo „sędzia”
odlicza sekundy.Wstajemy i schodzimy z ringu wracając do
domu,do
codziennych zajęć godząc się z porażką.Trzeba się nauczyć żyć z
porażką.A ja cały czas próbuje walczyć w „eliminacjach” do finału
pokonania porażki.Próbuję się nauczyć tego jak z nią współpracować ,aby
została moim pierwszym trenerem.Wiecie jakie to trudne? Niech każdy z
was teraz usiądzie i pomyśli o czymś przyjemnym.Chodzi mi o rzecz ,która
wam nie przyjdzie łatwo,ale bylibyście szczęśliwi.Teraz zacznijcie
działać. Poddacie się maksimum po miesiącu. Ja to wiem. Ale wy nie
wiecie czemu.Bo ,gdy myślałeś to chciałeś tam być,chciałeś poczuć się
fajnie. A ,gdy się topisz pragniesz złapać oddech,tak? Nie myślisz o
oddychaniu jak o czymś przyjemnym.Walczysz,bo pragniesz. A ,gdy dążysz
do tego marzenia chcesz tylko być cool. Nic więcej. Według mnie
„fajność” to przyjaciel porażki.

NIE MA PSYCHOLOGICZNEGO PUNKTU WIDZENIA.JEST TYLKO PUNKT DZIAŁANIA.
Nie ma psychologicznego punktu widzenia w porażce.Naukowe teorie nie
pomogą nam w niczym.Wszystko sprowadza się do punktu
działania.Pofilozofujcie nad tym.Lecimy na splendor , bo tak robi
większość.Jeśli ponosisz porażkę, chcesz się zrelaksować.A chodzi o
to,by porażka była jak mleko matki : POBUDZIŁA CIĘ DO DZIAŁANIA,POMOGŁA
CI ROSNĄĆ W SIŁĘ! Na tym polega zwycięstwo.Jej główna baza to porażka.
RÓŻNICA MIĘDZY PORAŻKĄ PRAWIDŁOWĄ I NIEPRAWIDŁOWĄ.
Pomyślisz sobie : „Idiota,wychodzę”. Dobrze,nie ma sprawy.Ale nadal
zostaniesz w martwym punkcie.Mam 16 lat i myślenie to moja
specjalność.Wgłębiam się w uczucia i mózg człowieka,nie dając się
przechytrzyć.Prawda jest taka , iż istnieje porażka prawidłowa i
nieprawidłowa.Porażka prawidłowa polega na nauce.Jak już wcześniej
wspomniałem nie wyeliminujesz porażek, ale możesz nauczyć się z nią żyć.
Łatwe to nie jest, ale silna wola nas umacnia.Nie wiesz co się stanie
,jakie poniesiesz konsekwencje ,gdy przegrasz. Niewiedza Cię osłabia,ale
jest wiary podstawą.A wiara to dobry nauczyciel. Uczysz się całe życie
pozostawiając masę błędów = porażek. I co teraz zrobić?Poddać się , czy
pokonać przeciwności a przede wszystkim spróbować? I tu powstaje cienka
granica między wspomnianymi przeze mnie rodzajami porażek. Synonimem
porażki prawidłowej jest próba , a antonimem lenistwo. Porażka
nieprawidłowa brata się z lenistwem a toczy wojny z wiarą.Trzeba
sprowadzić się do jednego.Póki walczysz, jesteś zwycięzcą.
ZACZYNAMY LUBIĆ PORAŻKI?
Zastanawiałem się czy czasem nie zaczynam lubić porażek.Gdy jesteś
smutny ,z powodu przegranej piszesz o tym wszystkim,mówisz a przecież
porażka poniża .Ale w XXI wieku zaczyna to zmieniać swoją
rolę.Oczekujemy współczucia i mówimy, że nie chcemy pomocy ale tak
naprawdę jej potrzebujemy. Myślisz, że jak ktoś Ci napisze o tym jak mu
przykro z powodu twoje przegranej to łączy się z prawdą?Nigdy, albo
prawie nigdy. Człowiek jest zwierzęciem stadnym a więc chce dominować . I
przy 7 miliardach ludzi tylko 5 osób na świecie nie cieszy się z twojej
porażki.I jest to najbliższa rodzina.Ale wracając do naszej sympatii do
klęski.Nie tylko oczekujemy współczucia ale czujemy się fajni.A tak
naprawdę jest to sygnał, że jeżeli chwalimy się niejako przegraną
potrzebujemy pomocy i chcemy, aby ktoś nas otoczył opieką.
Na sam koniec dodam z serca, od siebie, żebyście się nie
poddawali.Nie warto.Możemy zdobyć w życiu tyle jaką część planu sobie
założymy.Nie myśl o przeszkodach,bo mają przewagę liczebną.Pomyśl o
wierze, lojalności, silnej woli i pokorze ,a do zwycięstwa zostanie
tylko połowa drogi

Zapraszam do dyskusji na ten temat jak i wypełnienia ankiety w prawym pasku bocznym.Pozdrawiam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz